Gdyński port został znacznie zniszczony podczas wojny. Wycofujące się wojsko niemieckie wysadziło falochrony i nabrzeża. Po zakończeniu działań wojennych zaczęto odbudowywać zabudowania. Do portu wracały także polskie statki. Miasto przyciągało nowych mieszkańców, którzy często pracowali jako robotnicy przy remoncie i budowie statków. Musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, co nie zawsze było łatwe.
Robotnicy ze stoczni w Gdyni, podobnie jak ich koledzy z Gdańska Szczecina czy Elbląga, odegrali ważną rolę w okresie PRL-u. W grudniu 1970 z powodu podniesienia cen żywności doszło do masowych strajków.
17 grudnia władze użyły siły do stłumienia protestów. Rano, na stacji kolejowej, oddziały Milicji Obywatelskiej ostrzelały robotników jadących do gdyńskiej stoczni (wówczas im. Komuny Paryskiej). Zginęło 18 osób. Stoczniowcy, niosąc ciało jednego z zabitych, ruszyli ulicami Gdyni, gdzie doszło do starć z wojskiem.
O tych wydarzeniach przypomina kurtka Ludwika Piernickiego - jednej z ofiar pacyfikacji protestów - na której widać ślady po kulach karabinu.
Kurtka Ludwika Piernickiego w zbiorach Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. (za: historiaposzukaj.pl)
Pod jaką nazwą wydarzenia z 17 grudnia 1970 r. przeszły do historii? | |
gdyńska rewolucja | |
czarny czwartek | |
incydent w stoczni | |
Protest Miast Wybrzeża |